Gadki szmatki – Wywiad z Marleną Szajner

Marlena Szajner, dziewiętnastoletnia mieszkanka Przeworska. Ostatnimi czasy rozpoznawana za sprawą bloga, który założyła. Jej wpisy dotyczą stylowej, lecz taniej mody. Marlena pokazuje jak można ubrać się dobrze za naprawdę małe pieniądze, czyli szukając dla siebie ubrań w second handach, których jak można łatwo zauważyć nie brakuje w naszym mieście, ani w okolicy. Sklepy te stały się ostatnio bardzo popularne, a Marlena pokazuje, że to żaden wstyd właśnie tam kompletować swoją garderobę.

KZ: Od kiedy interesujesz się modą?

MSz: Trudno powiedzieć, bo zainteresowanie modą od zawsze mi towarzyszy. Wiele godzin spędzałam na przeglądaniu stron internetowych, gazet i blogów. Dziewczyny pokazywały outfity za duże pieniądze. Ubrania pochodziły z marek na które mnie nie stać, a także dużo więcej nastolatek. Stwierdziłam, że ja też chce dobrze wyglądać, jednak nie mam pieniędzy na kupienie sobie bluzki za 400 zł. Zaczęło się od szycia i małych zakupów w lumpeksach. Pamiętam, że pierwszą rzecz kupiła mi mama, kiedy dowiedziałam się że jest ona z lumpeksu, nie powiem że byłam uradowana.

Ale przekonałaś się z czasem?

Po jakimś czasie zaczęłam chodzić, szukać a później częściej i częściej, bo na prawdę zdarzało mi się znaleźć różne perełki, które wiszą w mojej szafie do dziś. Wtedy jeszcze nie było zbyt wiele tych „szmateksów”, dziś gdzie nie spojrzymy widzimy odzież używaną, więc tym bardziej nie jest to żadne wyzwanie. Wystarczy poświęcić chwilę czasu i z takiego sklepu można wyjść bardzo, ale to bardzo zadowolonym.

A co wyróżnia sklepy tego typu?

Po pierwsze jakość tkanin – kiedy wchodzę do sieciówek wiem, że po trzech praniach ta koszulka nie będzie nadawała się do ubrania. Po drugie niepowtarzalność- lecz nie zawsze, ale jest mniejsze prawdopodobieństwo, że zobaczymy koleżankę ubraną w to samo. J

Standardowe pytanie: skąd pomysł na bloga?

Przygoda z prowadzeniem bloga zaczęła się tak po prostu. W szkolę było dużo wolnego, więc usiadłam przy komputerze, założyłam bloga, zaczęłam pisać i tak się zaczęło.

Ominęła Cię krytyka?

Wiedziałam, że będą ludzie którzy mnie wyśmieją i tacy którzy będą bardzo zaskoczeni moją odwagą i pomysłem. Przecież w naszym małym mieście, ludzie niekiedy wiedzą więcej
o Tobie niż Ty sam. Nie odbiegając od tematu wielkie wsparcie miałam w moim starszym braciszku, który mnie bardzo zmotywował do pisania.

Twój modowy autorytet to?

Nie podążam ślepo za modą, nie mogę powiedzieć, że inspiruje się na danej osobie. Najbardziej przypadają mi do gustu Jessica Alba, Victoria Beckham, Blake Lively. Ubieram się tak jak mi pasuje, jaki pomysł się zrodzi tak też się ubiorę i albo mi się spodoba albo zmieniam i kombinuje. Nie każdemu moje stylizacje przypadną do gustu i dobrze o tym wiem. Najlepszym na to dowodem są moje kuzynki, które kiedy  mnie zobaczą w czymś co w ogóle nie jest w modzie, zastanawiają się skąd ja to wzięłam i słyszę „coś ty na siebie założyła”.

I co wtedy? Traktujesz to jako totalną wtopę?

Dla mnie to nie jest porażka, pokazuję jak jesteśmy indywidualni i wyjątkowi.

Uważasz, że moda z second handu może stać się trendem?

Oczywiście, bo dzisiaj ludzie coraz częściej odwiedzają takie sklepy. Kiedyś był to wstyd
i nikt się do tego nie przyznawał, ale teraz w mojej opinii jest z tym już mniejszy problem, panuje moda na takie zakupy, bo naprawdę, można znaleźć wyjątkowe rzeczy.

Wspomniałaś, że często „grzebiesz” w takich sklepach, Twoja szafa zatem pęka
w szwach?

Z moją szafą jest jak z szafą każdej kobiety – „nie mam się w co ubrać!”. Nie uważam, żebym miała dużo ubrań, nigdy nie jest ich za dużo. O to trzeba zapytać kogoś innego, nie potrafię tego ocenić. J

Czy Twoim zdaniem Polki ubierają się modnie?

Polski albo są indywidualistkami albo ubierają się zgodnie z trendami. Nie potrafię ocenić czy są modne, każdy ubiera się w to, co mu odpowiada i do jego osobowości pasuje. Jedyne czego nie rozumiem w kobietach, które mijam na ulicy, to ubieranie do balerin skarpetek… –  dramat, albo maskowanie się pod dużymi swetrami, robienie z siebie wielkiego worka. To może wynikać z braku pewności siebie. Polki mają świetne sylwetki, jednak bardzo często chowają się pod dużą warstwą ubrań i to jest niedobre.

Jakie są Twoje plany na przyszłość? „Gadki szmatki”, a może coś z całkiem innej beczki?

Moją przyszłość póki co wiążę z wizażem. W domu coś próbuje szyć i przerabiać. Najbliższa szkoła projektowania jest w Krakowie i to jest moje marzenie. Wierzę, że kiedyś się spełni.

 

Z Marleną Szajner rozmawiała Katarzyna Zając.
Link do bloga: http://secondhandagain.blogspot.com/

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress
Przeczytaj poprzedni wpis:
Księżniczka Czardasza operetka w Przeworsku

Najlepsza i najpopularniejsza operetka Emmericha Kalmana i jedna z najczęściej wystawianych na światowych scenach muzycznych, w której przebój goni przebój,

Zamknij