Biegiem do Aten przez Przeworsk
Piotr Kuryło 42 letni biegacz pochodzący z miejscowości Pruska Wielka w woj. podlaskim zawsze lubił biegać – polnymi drogami, czy też po lasach. Tak po prostu dla zdrowia, żyjąc w pełnej harmonii z przyrodą.
Biegom towarzyszy zawsze duży wysiłek, potrzebny do ukończenia maratonu co wciągnęło go w systematyczne uprawianie tego sportu. Przez kolejne 8 lat przebiegł na zawodach ponad 50 maratonów i wiele dłuższych dystansów, a jednym z największym jego sukcesów było zajęcie 2 miejsca w Ultramaratonie z Aten do Sparty „Spartahlon” – na dystansie 246km. wśród 370 uczestników z całego świata.
Piotr – mieszkaniec Pruski Wielkiej, przebiegł Polskę ze wschodu na zachód od Terespola do Frankfurtu nad Odrą zimą 2007 roku, oraz z północy na południe z Jastrzębiej Góry do Zakopanego, gdzie wbiegł jeszcze tego samego dnia na szczyt Giewontu. W czerwcu 2007 roku w Krakowie uczestniczył w I Mistrzostwach Polski w biegu 24-godzinnym, w czasie których pokonał 196 km i 415 m, zajmując 7 miejsce. Sam przebiegł od 28.07.2007 trasę 4000 km z Augustowa do Grecji przez Polskę, Czechy, Węgry i Serbię zaliczając ją w 42 dni.
2008 r. był rokiem kolejnych wyzwań dla Piotra. W 53 dni biegł z Fatimy w Portugalii przez Lourds i Częstochowę do Studzienicznej w Polsce. Jeden rok potrzebował biegacz aby obiec kulę ziemską, wystartował w 2010 roku w Augustowie i przebiegł Europę aż do Lizbony. Samolotem przeleciał Ocean i wylądował w Nowym Jorku, skąd pobiegł przez 13 stanów Ameryki. Pożegnał USA i przeleciał samolotem przez Chiny do Rosji. Wylądował w Władywostoku, skąd wyruszył w dalszą trasę biegnąc przez Kazachstan, Moskwę, Łotwę, Litwę do kraju, gdzie witali go mieszkańcy Augustowa po 365 dniach nieobecności.
W 2012 roku została opublikowana książka Jego autorstwa, gdzie opisał całą swoją wyprawę dookoła kuli ziemskiej. Kolejny niesamowity wyczyn Piotra to start kajakiem z Gdańska po Wiśle (pod prąd) aż do samych jej źródeł, dedykowany osobom niepełnosprawnym. W tym roku uczestniczył on również w rowerowym maratonie pokoju dedykowanym dzieciom cierpiącym w konfliktach zbrojnych. Trasa zaczynała się w Lizbonie, a meta kończąca wyczyn w Władywostoku, gdzie na liczniku rowerowym wskazania pokazywały nie wiele mniej niż 15000 km.
Piotr Kuryło wybiegł 2014-08-07 z Augustowa do Grecji. Biegnie przez Polskę, Słowację, Węgry, Rumunię i Bułgarię, aby 21.09.2014 dotrzeć do Aten, gdzie ma wystartować po pięciodniowym odpoczynku w prestiżowym ultra maratonie „Spartathlonie”. Ultra maraton „Spartathlon” jest jego głównym celem. 246 kilometrowa trasa maratonu spod Akropolu do Sparty ma być pokonana przez maratończyków maksymalnie w 36 godzinach. Piotr Kuryło wierzy tylko w zwycięstwo. Wierzy w zwycięstwo między innymi dlatego, bo biegnie z intencją i chce pokazać wszystkim zmagającym się z nowotworami i ciężkimi schorzeniami, że nie można popadać w kompleksy, poddawać się chorobie, ale trzeba być twardym i walczyć z nią. Pobiegnie dla ratowania nóżek Julki Piskorskiej www.julka-piskorska.com oraz swojej żony Izy, która zmaga się z chorobą nowotworową. Piotr biegnie ze specjalnie skonstruowanym wózkiem, który za pomocą tzw. dyszla i pasa jest przypięty do jego tułowia. W wózku, który waży około 50 kg. ma spakowaną odzież, bieliznę, obuwie, najpotrzebniejsze przybory, środki czystości, mini lodówkę na prowiant i napoje, a gdy zajdzie potrzeba – śpi w nim nocą.
17.08.2014 o godz. 8:00 wyjechaliśmy z kolegą Pawłem Schererem z Placu Mickiewicza w Przeworsku i udaliśmy się rowerami do Tarnogrodu w celu poznania i powitania Piotra Kuryły na trasie biegu. Po przywitaniu i wykonaniu pamiątkowych zdjęć, oczekiwaliśmy na biegaczy którzy tak jak my postanowili być obecni podczas tak wielkiego wyczynu Piotra i wspierać go. Biegacze dotarli z okolic Niska i z samego Rzeszowa.
16 osobowa grupa wybiegła z Tarnogrodu i udała się biegnąc i jadąc na rowerach do Sieniawy. Tu dołączył do nas na mieszkaniec Przeworska – Marcin Ryfa. Przy błyskawicach, grzmotach, siąpiącym deszczu ruszyliśmy dalej, ale nie dane nam było biec i jechać. Wielka ulewa, schowani pod drzewami przeczekaliśmy burzę i w promieniach słońca udaliśmy się do Przeworska. Biegacze zakończyli swój bieg z Piotrem pod Ratuszem w Przeworsku, skąd wrócili do swoich miejscowości. Przebiegli z Piotrem maraton, czyli 42,5 km. Na trasie padały rekordy w bieganiu poszczególnych zawodników.
Piotr po krótkim odpoczynku, posileniu się, wykonaniu pamiątkowych zdjęć kontynuował bieg do Kańczugi eskortowany przeze mnie, Pawła i Marcina aż do kościoła im. Św. Michała Archanioła w Kańczudze. Proboszcz Parafii ks. dr Wojciech Pac, zaprosił biegacza na plebanię, gdzie udostępnił pokój z łazienką i poczęstował kolacją. Do Kańczugi dotarł również nasz kolega – rowerzysta Marcin Balawejder aby poznać i weprzeć swoją obecnością wielkiego biegacza z Podlasia, człowieka z żelaza – Piotra Kuryłę. Uradowani wróciliśmy do Przeworska. Od tego spotkania jesteśmy kolegami Piotra i wspieramy go w tym co robi. Życzymy mu powodzenia, wytrwałości oraz dużo zdrowia i sił.
Piotr na co dzień jest zwykłym człowiekiem z niewielkiej miejscowości, pracującym w małej firmie budowlanej, pomagającym kiedy tylko może ludziom, będącym w potrzebie. Często powtarza, że „Nie ma ludzi z małych wiosek, są tylko ludzie z małymi marzeniami”. Piotr kontynuuje swój bieg do Grecji, jednego z celów swoich marzeń.
Jerzy Doluk
Redaktor
W Kańczudze jest Kościół pod wezwaniem Św. Michała Archanioła….